Pan Jraosław Kaczyński, ktorego uważam za zimnego, cynicznego łobuza - to najdelikatniejsze okreslenie, jakie mi przychodzi do glowy na określenie czlowieka, ktory dla osobistych ambicji i leczenia kompleksów, pod pozorem realizacji politycznych celów, wykorzystuje śmierć brata - opowiadając sie po stronie fanatyków broniacych dwóch zbitych pod kątem prostym desek (niepoświęcony krzyż, w sensie religijnym, nie jest krzyżem - sybolem wiary) uruchomił proces, nad którym już wkrótce nikt nie zapanuje, a napewno nie tchórzliwy w sprawach światopogladowych rząd Platformy.
Mając szanse na medialne zaistnienie, ruszą do boju wszelkiego rodzaju awangardowi artyści, przy których Nieznalska i jej dzieło to wzór dobrego smaku, happenerzy, kpiarze oraz normalne oszołomy. Wszyscy oni mogą liczyć na to, że wyczyniane na dziedzińcu przed pałacem prezydenckim harce zapewnią im przynajmniej kilka chwil popularności, a może, jeśli pomysł okaże się wyjatkowo "nośny", pozwolą na dłużej zaistnieć w gronie celebrytów.
Zapewne już niedługo wygoleni faceci, na znak protestu przeciw pastafarianom (uprawiajacym kult makaronu) stworzą PRAWDZIWIE POLSKI KOSCIÓŁ SCHABOLOGICZNY, czczący schabowego z kapustą popijanego koniecznie, jak najbardziej polskim zimnym LECHEM, zaś propagatorzy polskich owoców przeciw bananom i innym takim utworza ZGROMADZIENIE CZERWONEGO JABŁUSZKA a za swój hymn wezmą piosenkę "Czerwone jabłuszko, przekrojone na krzyż" i uznając krzyż za swoja niewątpliwa wlasność ruszą do walki z tymi, którzy obecnie odebrali go harcerzom.
Fantazje? Nie jestem pewien. Pewien jestem jednego. PiS i Platforma wlaśnie z krzyżem spod pałacu na czele rfuszyły na własny pogrzeb.
Bo ludzie majacy na codzien problemy z wiazaniem konca z końcem na krzyzowe fanaberie już dłuzej nie pozwolą. Mam nadzieję, że na gruzach tych partii powstaną ruchy polityczne oparte nie na głupich dziewietnstowiecznych mitach i porąbanych ideologiach, lecz na zdrowym rozsadku,do którego tęsknię, podobnie jak wielu tych, którzy nie głosując wyrażają dezaprobatę do tak pojmowanej demokracji.
I to by było na tyle.
